sobota, 29 marca 2014

ROZDZIAŁ 8

Przyjechałam do domu i nerwowo czekałam na Harrego .  Szybkim ruchem wycierałam łzy .
Słyszałam jak jakiś samochód podjechał pod mój dom . To był on.
Usłyszałam jak podjeżdża pod dom .
Wszedł do domu nie pukając.
-Zdziwiłaś mnie bardzo.
Wycierając łzy odwróciłam się w jego stronę.
-Czemu ty płaczesz?
-Wiesz bo Dzisiaj spotkałam swojego byłego .
-Co ten dupek Ci zrobił?!
-Powiedział mi , że ... 
-Co Ci powiedział?!
-Po prostu , mnie zdradzał i okłamywał.
Przytulił mnie . Czułam się wtedy ... bezpieczna.
-Weź mnie gdzieś proszę cię zabierz mnie stąd.
-Gdzie mam cię zabrać aniołku?
-Daleko stąd .: wyszeptałam.
To wszystko działo się tak szybko. Kazałam mi się spakować . I wyszliśmy. Długo zastanawiałam się gdzie jedziemy. Lecz , nie interesowało mnie to , chciałam się wyrwać z tego miejsca.Teraz.
Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy.Wjechaliśmy do lasu , przestraszyłam się .
-I co Harry , przyjechaliśmy tu na szybki numerek?
-Słuchaj kochanie , jeżeli tego właśnie chcesz , to możemy zrobić tu i teraz.
-Wiesz , nie jestem zbytnio zainteresowana. 
Dojechaliśmy do dużego domu . Dom w głębi lasu ... jak ten horror.
Weszliśmy do domu , rzuciłam torbę na ziemię  , a Harry wziął mnie na ręce i zaniósł po schodach do sypialni.
-Harry? Ze śmiechem zapytałam.
Nic , nie odpowiedział tylko pocałował mnie w czoło . Podobało mi się to , czułam się kochana. 
Przekroczyliśmy próg drzwi , i Harry położył mnie na łóżku . 
-Tu będziesz spała. Nie boisz się ?
-Nie , a mam się bać?
Tak naprawdę w ogóle nie znałam Harry'ego . Ale polubiłam tego chłopaka . Wtedy w klubie ... strasznie mi zainponował . 
-Cara? Rozpakuj się i zejdź na dół.
-Daj mi minutę zaraz zejdę.
Pokój był ciepło przyrządzony , lawendowe ściany , białe meble i pełno zdjęć . Zeszłam na dół.
Zdziwiło mnie to , że ten dom był ... taki piękny.
Usiadłam na kanapie obok Harry'ego .
-Mieszkasz tutaj?
-Kiedyś .
-A gdzie twoi , rodzice?
-Więc , z moją matką  i ojcem nie utrzymuje kontaktu , a z siostrą widuję się co jakiś czas.
-Dlaczego?
-Za dużo ode mnie wymagali ,  i wzbudzali presję.
-rozumiem.
Widziałam jak jego wyraz twarzy zmieniał się z każdą sekundą . Myślę , że nie powiedział mi prawdy ... Tu chodzi o coś innego.
-Caroline  , chcesz coś zjeść.
-Z chęcią . 
Zrobił mi herbatę , i poszłam na ganek. Cisza która przeszyła moją głowę była bardzo przyjemna. W jedną  małą chwilę zapomniałam o wszystkim . 
-Cara chodź , gotowe.
-Już idę . 
Moim uczą ujrzałam świeczki , wino a co najlepsze , Krewetki. Zaskakuje mnie jeszcze bardziej . Wysoki brunet , przystojny i do tego wszystkiego świetnie gotuje. A myślałam , że nie ma ludzi (idealnych).
-Siadaj .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz