Na zewnątrz panował już półmrok.Może udam się do miasta? Nie byłam pewna swego. Potrzebuje samotności i to jest to! Wciąż myślę o tym Harrym ... on mnie strasznie pociąga lecz nie chcę angażować się w żadne toksyczne związki. A może on jest mi potrzebny? Nie wiem. Ubrałam moje znoszone conversy i zarzuciłam jeansową kurtkę , wzięłam kluczyki i torebkę. Wsiadłam do mojego Coupera i odjechałam.
Zaparkowałam przy Starbucks. Chyba czas doszczytnie wpoić w siebie kofeinę. Zamknęłam samochód i weszłam do środka. Kupiłam kawę i usiadłam w trzecim stole zaraz przy oknie. Spojrzałam w stronę okna i zauważyłam jak Marcel wysiada z samochodu, a potem otwiera drzwi z drugiej strony jakiejś ciemnobrązowej dziewczynie. Jedyne co chciałam zrobić to zapaść się pod ziemię . Spojrzał się na mnie , i zaczerwienił się głęboko.
-C..cześć.
-Cześć Marcel .
Nie wiedziałam co mam zrobić .Najlepiej zapaść się pod ziemię. Usłyszałam telefon To była Natalie.
-No hej mogę do Ciebie wpaść , musimy porozmawiać.
-Wiesz co , jestem w StarBucks'e ... więc możesz wpaść tutaj .
-Będę za 5 minut.
Patrzałam na mojego ex i jego cizię jak się przy mnie chamsko obściskiwali . Jestem Ciekawa czy brunetka wie co robił w piątek wieczorem.
Widziałam przez okno , jak Natalie parkuje swój samochód. Weszła i usiadła do mnie.
muszę Ci coś powiedzieć.
Natalie's Pov
Dopiero wypad do Starbucks'a z Alice wyrwal mnie z zamyslenia.
-wiesz po prostu tak wszedł do ciebie do wanny?-rozszerzylam szeroko oczy w zadumieniu
-Tak- odpowiedziała bez wachania, popijając od czasu do czasu cappuccino Oparłam brodę na nadgarstku i powróciłam do moich myśli.
-Lala, a ty co zakochalaś sie?
-Można tak powiedziec...
-Opowiadaj...
Wczoraj wszystko działo sie tak szybko. Skończyła sie moja dodatkowa lekcja francuskiego. Zeszłam schodami do szafek. Rzuciłam plecak i zostawiłam niepotrzebne książki. Poczułam na sobie czyis wzrok. Instynktownie naciagnelam białą, luźną bluzkę czując sie lekko nieswojo. Spojrzałam na chłopaka ktory stał obok mnie.
-Wszystko okej?-zapytałam zamykając szafkę
-Nie do końca.- przycisnal moje ciało do szafek i sam podszedł bliżej. Przestrzeń miedzy nami była minimalna, można powiedziec ze nie istniała. Jego ciepłe ciało przywarło do mojego. Brązowe oczy uwaznie sledzily moja twarz, w końcu zatrzymały sie na moich ustach. Musnął je , a potem odsunął sie lekko aby spojrzeć na mnie. Znów złączył nasze usta ale to było inne. Czuć było miedzy nami pożądanie. Wysunął ręce pod moje uda i uniósł mnie stając miedzy moimi nogami. Składał namiętnie pocałunki na mojej szyi. Poczułam jakby prąd przechodzący wzdłuż moje ciała. Położyłam dłonie na jego torsie, zaciskalam je gniotąc mu koszulkę.
-Jai-jęknęlam w jego usta Uśmiechnął sie i przywarl do mnie mocniej.
-Kocham gdy mówisz moje imię-szepnął
-Jak nas ktos przylapie...
-Nic sie nie stanie, kochanie.
Przygryzlam jego wargę
-Cholera, dziewczyno- oddychał jakby coraz trudniej-
Słyszałam ze to podnieca facetów- zachichotalam i powtórzyłam czynność
-I to cholernie, kurwa.-syknął- Pójdziesz ze mną do łazienki? Proszę-pozwolił mi stanąć na ziemie i pociągnął mnie lekko za rękę.
-Co?- jego propozycja mnie zszokowala
-Spokojnie. Nie zgwalce cie. Proszę.-uspokoił mnie i popędzilismy do szkolnej łazienki. Weszliśmy do kabiny dla niepełnosprawnych. Zastanawiałam sie ile dziewcząt straciło tu dziewictwo...Jai zablokował drzwi. Stałam pośrodku białego pomieszczenia z założonymi rękoma. Czekając na wyjaśnienie po co tu przyszliśmy. Chwile potem rozległ sie dzwonek na przerwę.
-Oto twoja odpowiedz zasmial sie z lekkim trudem na twarzy
-Ah. Nic ci nie jest? Wyglądasz jakos dziwnie. -spojrzałam na niego, moje oczy powędrowały w dół na czarne lekko wąskie spodnie- Kurwa.
Odchylił głowę do tyłu, wypuszczając cieżko powietrze
-Żadna dziewczyna nie działa na mnie tak jak ty.
-Boze, przepraszam.-usiadłam obok niego, w końcu zdecydowałam sie usiąść na niego okrakiem.
-Błagam nie.- spojrzał mi w oczy, widziałam w nich ból, wiedziałam ze ledwo nad soba panował
-Csss-uciszyłam go -B edzie ci dobrze
Poruszalam lekko biodrami i potem przyspieszylam tępo.
-Kurwa-syknął- nie musisz tego robić
-Chcę. Chcę żebyś poczuł się dobrze.
Po kilku minutach zauważyłam zmianę na jego twarzy. Doszedł.
-Cholera.-przeklnęłam
Minęła dłuższa chwila zanim zdecydowałam znowu sie odezwać.
-Jak masz na nazwisko?
-Brooks-odpowiedział
-Miło mi cie poznać panie Brooks.
- O mój boze! Natalie!- przyjaciółka zasłoniła usta ręką
-Jeżeli chcesz mnie nazwać dziwka. Zrób to teraz.
Zaśmiała sie w odpowiedzi- No co ty! Cieszę sie! Jai to niezły koleś.
-I to jak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz