czwartek, 3 kwietnia 2014

Rozdział 9

Obudziłam się w pięknym lawendowym pokoju. Spojrzałam na zegarek jest 7:30.
-Kurwa!-Wykrzyczałam.
Dziś jest poniedziałek , a na 10 mam zajęcia. Studiuje aktorstwo więc niezbyt mogę pozwolić sobie na wolną kartę.Wyszłam z łóżka cała zaspana , przecierając oczy. W domu wszystkie okna przyćmiewały ciemno-fioletowe rolety . Panował półmrok . Błąkałam się po dużym domu , lecz ciągle nie mogłam znaleźć Harry'ego .
-Harry!-wykrzyczałam.
Lecz nic. Zeszłam na dół do kuchni , nikogo nie było. Zauważyłam że drzwi od piwnicy są lekko uchylone i pali się tam światło . Zeszłam na dół i zauważyłam jak Harry podnosił metalowe ciężarki. Jego napięte mięśnie były idealnie zarysowane . Ten uroczy widok przyprawiał mnie o silne i nawracające dreszcze.
-Harry?-Odważyłam się mu przerwać.
-Tak?-Odłożył sztangę i podniósł się na równe nogi.
-Muszę iść dzisiaj na zajęcia więc ... umm... odwieziesz mnie do domu?-Nieśmiało .
-Jasne , idź ubierz się a ja Ci zrobię śniadanie.
-Dziękuje Ci za wczorajszy wieczór .
Podszedł do mnie bliżej i pocałował mnie namiętnie .
-Zależy mi na tobie Caroline . - Wyszeptał .
Wtuliłam się w niego i mocno go do siebie przycisnęłam .
Poszłam do pokoju wzięłam Ciuchy i zeszłam na dół . Harry zrobił mi śniadanie . Zjadłam szybko i poszłam do samochodu .

**
Podjechaliśmy pod dom . Harry wysiadł i otworzył drzwi od pasażera .
-Dziękuję za wszystko .
Pocałował mnie namiętnie i odjechał szybko. Szybko otworzyłam drzwi i nakarmiłam Stanleya (kota).
Była 9.20.
Pobiegłam do góry . Wzięłam prysznic i wciągnęłam na siebie cieliste jeansy i założyłam czarne conversy.
Wsiadłam do samochodu  i udałam się  w kierunku akademii .
Spojrzałam na zegarek 9.59
-Kurwa!
Szybko pobiegłam w stronę sali wykładowej . Otworzyłam drzwi .
-Przepraszam pani Finegan .
Widziałam jak ta stara jędza otwiera biały papierowy dziennik .
Zajęcia minęły bardzo szybko .
-Caroline możesz tu na chwilę podejść? -Zapytała wykładowczyni.
Podeszłam . Nie będę ukrywać , że bałam się z nią rozmawiać.
-Słucham.
-Ty  , Marcel , Natalie i Luke najlepiej zdaliście krótkometrażówkę , więc z dyrektorem postanowiliśmy ,że to wy będziecie grali w podyplomowym spektaklu .
-Miło usłyszeć , a Marcel nie miał wyjechać nagrywać do Francji?
-Nic Ci nie powiedział? Jacob za niego jedzie.
-Dlaczego?
-Zrezygnował .
-Aaaa ... Ummm , więc kiedy zaczynamy próby ?
-W przyszłym tygodniu będę już miała scenariusz .
-Aha .
-Życzę szczęścia , do widzenia .
Szłam korytarzem zauważyłam jak Marcel idzie w moją stronę .
-Cześć Cara , słyszałam że będziemy razem pracować.
-No . Tak .
-wiesz bo ...
Nie dałam mu skończyć :
-Proszę Cię nie chcę  z tobą rozmawiać , nie po tym .
Bez słowa odszedł . Nie było mi przykro  ,. Jedynie teraz potrzebowałam Tylko Harry'ego.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz